Najnowsze komentarze
jas13, po co robiłeś A jak nadal m...
Powiedzcie mi ludzie po jaką chole...
Ludzie jak poradzić sobie z tym st...
Ja zdawałam prawo jazdy A w Krakow...
Straszny fart, normalnie powinien ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

03.08.2015 22:57

Taki duży, taki mały...

Od kiedy stałem się posiadaczem Hondy Shadow VT125 spotykaja mnie rózne dziwne sytuacje :)

Po pierwsze, nikt, dosłownie nikt nie chce uwierzyć, że to 125-tka :). Ma to swoje dobre i złe strony. Dobre, bo taka Hania daje +1000 pkt do lansu na parkingu ... Złe bo na ulicy, puszkarze widząc spore moto z frędzlami i sakwami oczekują, że będzie pomykać co najmniej 250 km/h ... a tu pół szklanki rozłożone na dwa cylindry... i frustracja panów / pań za kierownicą rośnie :(

Ostatnio miałem dwie zabawne sytuacje.... 

Pierwsza: podjeżdżam na posesję teściów - miałem zostawić tam moto na okres urlopu - niestety w mojej okolicy złodziejstwo się rozpanoszyło, więc postanowiłem odstawić Hankę w bezpieczne miejsce (złe oko teściowej każdego odstraszy :) ) - na podjeździe pakuje się do samochodu jakiś majster, który aktualnie kuchnię dla teściowej robił (serdeczne wyrazy współczucia). Majster spojrzał na moto i pyta:

- a co to za potwór ... ( O_0 )

- a to honda shadow... 125tka - dodaję czekając w napięciu na reakcję ... czy będzie to serdeczny kpiący śmiech a może kiwanie z politowaniem głową???

Okazało się, że nie - gość wybałuszył oczy... przez chwilę był zapowietrzony ... aż w końcu wydusił z siebie...

- serio??? a te cylindry Vtwin to takie atrapy prawda?

... nie no qrwa ... jasne że atrapy ... wydech też bo generalnie 125tki na rozpęd stopami jeżdżą 

O_o !!!

Druga sytuacja - zgoła inna...

Podjechałem sobie na parking pod sklepem Alma w Piasecznie pod Warszawą... poszedłem kulturalnie na zakupy... wracam, a tu taka sytuacja:

Za motocyklem stoi laweta z Volvo a obok kręci się kierowca z Pol-Asistance ... spogląda na mnie, potem na motocykl i pyta:

- da pan radę tą maszyną wyjechać ??? że niby zastawił mnie z tyłu i teraz jak tu takim potworem wyjechać :)))

moja rekacja, tyleż spontaniczna co nieelegancka brzmiała tak:

- buhahahahahahahahahaha

Po czym się zmitygowałem - w końcu gość nie przypuszczał, że mogę przejechać po szerokim na 3 metry chodniku znajdującym się przed motocyklem... zapewne laweta miałaby problem z takim manewrem... ba! każda puszka miałaby z tym problem...

Jednak zestawienie tych dwóch (tego samego dnia) opinii - te cylindry to atrapy??? i czy ten potwór przecisnie sie obok lawety (z trzymetrowym chodnikiem) wzbudziło mój szczery uśmiech...

W sumie, jeszcze 3 miechy temu kompletnie bym tego nie zrozumiał :)

Komentarze : 2
2015-08-05 20:15:06 re

Ta złośliwość puszkarzy ma dwie przyczyny. Po pierwsze on stoi a ty jedziesz, w dodatku, często jego fura jest w droższa od twojej maszyny. Po drugie samochodziarze zwyczajnie się odzwyczaili od motocykli na ulicach. Przecież w ciągu ostatnich trzydziestu lat motocykle praktycznie zniknęły z ulic. Pocieszające jest to, że z roku na rok świadomość i kultura jednak rośnie.
ps. mnie jakoś nikt nie zaczepia i o nic nie pyta, ale pewnie dlatego, że jestem dość duży i jeżdżę mało atrakcyjnym wizualnie tzw. turystycznym enduro.

2015-08-05 13:46:39 Jurajski_Macho

Śmiesznych komentarzy na temat naszych moto, jest wiele. Jakby się wszystkimi przejmować to należałoby trafić do wariatkowa, albo po każdym popołudniu na mieście iść do psychologa. A może nasz blog - to właśnie taka kozetka u psychologa ? Kto wie.....
Ja jeżdżę na skuterze, więc już wogóle jestem uważany za skrzyżowania ciepłego wuuuuuja z idiotą. Najczęsciej pojawiają się jakieś pytania, a co to a po co to ? To akurat nie jest szczególnie uciążliwe, nawet dla osób z pasją opowiadania może być przyjemne. Rozwala tylko poziom ignorancji motoryzacyjnej, przez tzw znaFców tematu, którzy kiedyś gdzieś dużo jeździli, ale to była Jawka szwagra w 1984ym (oczywiście 3-biegowa, trójka nie wchodziła lub wypadała). Znafców dziwi w moim skuterze że "nie dolewa się oleju do paliwa" a już to że jest chłodzony płynem - to już ...ho ho zawirował świat...zdolność percepcji się kończy. O znajomości zasad działania skrzyni CVT można zapomnieć, to jak międzygalaktyczny skok w przepaść. Większość ludzi z PRL-u od razu stwierdza że to się zaraz popsuje, jak ten stary Komarek i nie dociera do nich, że właśnie na tym polegała słabość PRLu że takie gówna wychodziły, a w tym czasie Taiwan się zmieniał, doskonalił i pracował na feedbackach od klientów i dzisiaj tworzy naprawdę bezawaryjne produkty. Jak słyszą że to Taiwan - o jezu... to dopiero będzie się psuło... no i porównania lecą jak z rękawa, głównie do klapków Kubota, co te tesć kupił nad morze, jednego turnusu nie obchodził, gówno takie....
Ale najbardziej irytujące są - że tak to nazwę - reakcje kierowców samochodów w reakcji na przegraną ze skuterem. Otóż polski kierowca nie znosi, nie nawidzi i szczerze życzy jak najgorzej każdemu kto "ma lepiej" a zatem jeśli stoi w sznureczku aut, a skuti majestatycznie środeczkiem zmierza do Pole Position na światłach to co robi ? TRĄBI ! "Jak to ? dlaczego ?!!! On jedzie a ja mam kurwa stać !!!!" I już na następnych światłach, jak nie daj boże CIę wyprzedzi, staje tak, żebyś nie minął aut. Taka złośliwość - a se pojeździsz, skurwysynu, będziesz stał jak wszyscy. To niestety widać. I takie coś doprowadza mnie do rozpaczy a czasami jest po prostu niebezpieczne, choć czyniący to pewnie w głębi duszy myślą, że "regulują bezpieczeństwo". Jeszcze jedna grupa zauważyłem się pojawiła. I widzę to nie po raz pierwszy. Stoi dzisiaj na środku Parkitki (taka dzielnica w rodzinnej Częwie) jakiś młody kolo w okularkach i wiezie swą oblubienicę. Dojeżdżam jak zwykle z prawej do lewoskrętu i zajmuję pozycję numer jeden. Koleś coś tłumaczy dziewczynie widzę w lusterku wstecznym, coś gestykuluje, chyba już zdenerwowany albo zainteresowany... Zielone. Ruszam i po dojechaniu do następnych świateł widzę, że kolo ledwo ruszył z pierwszych. DOgania mnie, wyjmuje jakąś kartkę i każe lasce coś notować. Mówię ohoooooo, będą telefony do psiarni z numerami rejestracyjnymi. Uspokoiłem styl jazdy. Zielone. Rozpęd do 70... koleś dogania mnie na następnych światłach i otwiera szybe. Ohooo: bedą bluzgi... nie wiem czy wogóle tego słuchać. A kolo mówi tak. Gdzie Pan kupił taki skuter, bo zapisałem sobie typ i model i nie wiem czy na internecie znajdę :-)))))... Trochę zdziwiony, że jednak ten kierowca był normalny - podałem adres dealera. LwG

  • Dodaj komentarz

Tagi

żona (2), honda (10), kamera (1), kategoria A (2), kategoria B (1), kurs (2), laweta (1), LwG (1), motocykl (14), Nawigacja (1), opony (1), początki (2), prawo jazdy (2), puszka (1), strój (1), tuning (3), upał (1), warsztat (1), wstęp (1), wycieczka (1), zakup (1), zmiany lejce kategoria_A (1)