23.07.2015 12:33
Lewa w górę? A może w dół?
Jadę więc sobie na mojej czarnej torpedzie o pojemności 125ccm i pierwsze zaskoczenie. Mijam się ze skuterem, ryzykując życie puszczam kierownicę i unoszę lewą łapę w górę ... a tu nic... zero reakcji... null - no żesz rrrwa ... myślę sobie... coś zrobiłem nie tak???
... toczę się dalej, z naprzeciwka kolejne skuttie i to samo O_o ...
Kolejne spotkanie z moto na drodze, tym razem Transalp i wreszcie nawiązana nić porozumienia... dumnie odpowiadam na wyraźny gest ze strony mijanego motocyklisty... czyli wszystko w porządku... ale zaraz zaraz ... gość zamiast zrobić Lewą w górę, wyraźnie zrobił coś dokładnie odwrotnego :) Czyli opuścił rękę w dół... kolejny po prostu wychylił łapę w lewą stronę ... cóż, wygląda na to, że są różne szkoły pozdrawiania się :)
Innym razem, podczas takiej mijanki przejeżdżając przez dziury, omijając kałużę i redukując biegi o mało się nie wywaliłem próbując w tym samym czasie wykazać się grzecznością na drodze ... może lepiej było kiwnąć głową?
A jak to wygląda w innych krajach? Zaintrygowany zapytałem Dr Google jak się te sprawy mają poza granicami Polski. Okazało się, że np w US motocykliści pozdrawiają się np. znakiem Victory (V-sign), gdzieś (nie doczytałem gdzie) popularnym gestem jest przechylenie głowy w lewo (w kasku i pełnym uzbrojeniu może to być niewygodne chyba). A np. w takich Niemczech, takie pozdrowienia w ogóle nie funkcjonują (prawda to?).
Nie mniej jednak jest to fajny zwyczaj i warty kultywowania, zatem bez wchodzenia w niuanse związane z kierunkiem powiem tak:
LEWA!
pozdro
Anjin
ps. Tak sobie przypomniałem, że jeszcze przed złapaniem moto-bakcyla, czekając na skrzyżowaniu na światłach w samochodzie za motocyklem zobaczyłem jak podjechał do niego inny biker (lawirując pomiędzy samochodami) i obaj pozdrowili się kiwnięciem głową... - pewnie to nieoczekiwane spotkanie znajomych - pomyślałem wtedy :)
ps2. Polecam fajny tekst o pozdrowieniach :) wiele tłumaczy początkującemu motocykliście !
Komentarze : 17
Jest jeszcze zwyczaj noga w bok. Przy autostradowych prędkościach czasem tak łatwiej i bezpieczniej niż ręką.
@mufka
A widzisz, jeżdżę chopperem i nie znałem tego zwyczaju :)
Tosyu dzięki za info.
Ja jak jadę autem to ledwo się powstrzymuję, żeby motocyklistom nie próbować machać. Może Ci rowerzyści co nam machają to motocykliści na co dzień, tylko też zapomnieli, że akurat nie jadą motocyklem?
Po naszej małej dyskusji tutaj macham już zawsze skuterzystom. Wczoraj pomachałam kilku wyraźnie i każdy widząc to odmachał. Może się mylę, ale wydaje mi się, że i motocykl i skuter to zajawka podobna i nie ma powodu, żeby im nie machać.
Na światłach raz jakiś motocyklista nie tylko się spojrzał ale i wykrzyczał radosne "cześć" w moją stronę, jakby zobaczył dawno niewidzianego przyjaciela. Sympatyczne to było.
Co do zachowań na drodze to sporo ludzi w samochodach wygina głowy pod najrozmaitszymi kątami, żeby się spojrzeć na moją twarz pod kaskiem. Nie wiem czy sprawdzają czy jestem kobietą czy facetem z długimi włosami? Czy każdego tak obczajają z ciekawości?
@Katje, nigdyś taki sam zwyczaj jak motocykliści, stosowali sakwiarze, niestety, wśród cyklistów zwyczaj umarł i już mało kto pozdrawia chyba że sam jest tym uraczony ;-)
ja zlapalem sie na tym ze jadac puszką robie LwG do motocyklistów :))) a jesli chodzi o ulatwianie filtrowania korków motocyklistom jestem wzorowym puszkarzem :))) obserwuję dokladnie lusterka i zawsze robię miejsce ... co ciekawe, skuterzyści w ogromnej większości nie dziękują... za to motocykliści w 100% tak
Właściwie niczego odkrywczego nie dodam, pozdrawianie się jest tak miłym, pozytywnym i dobrym zwyczajem, zwłaszcza na nerwowych miejskich drogach, że warto o tym pisać, pamiętać, wychwalać i promować :) Pozdrawiam wszystkich motocyklistów w miarę możliwości, wyciągając rękę w bok jak do piątki albo wyraźnym skinieniem głową. Skuterowców zazwyczaj pomijam, a szkoda, niepotrzebnie się "zraziłem" bo kilku mi nie odmachało. Kłaniam się także motocyklistom napotkanym pod czerwonym światłem, czasem zdarzają się takie przypadki, którzy nie chcą odwrócić głowy w moją stronę, widocznie ich przewiało :) Czasem na światłach spotykam motocyklistów, którzy zagadują co to za sprzęt, uśmiechają się, jest jakaś interakcja ;) W każdym razie trzeba pamiętać, że teraz generalnie takie są odhumanizowane zwyczaje, ludzie chowają się za różnego rodzaju ekranami i coraz mniej szukają kontaktu z innymi ludźmi, to tak na mój socjologiczny feeling. Tym lepiej, że my motocykliści mamy takie sympatyczne, ludzkie, przyjacielskie zwyczaje! :)
Zazwyczaj kłaniam się także kierowcom puszek, którzy robią mi miejsce w korku zjeżdżając w bok. Podnoszę do góry rękę, aby podziękować kierowcy puszki, jeśli ten wyraźnie zjedzie puszczając mnie do przodu. No i czy jadę motocyklem, czy po prostu idę blisko drogi, przypominam kierowcom puszek o światłach, to chyba mój numer popisowy ;) Myślę sobie, że choć to trochę inny rodzaj machania/kłaniania, to także bardzo ważny, bo pokazuje kierowcom puszek, że ci motocykliści to przyzwoici ludzie :)
W kwestii machania pominęliście najważniejsze - obowiązkowe odmachiwanie do dzieci machających w szybach autokarów. Ci co machają najwytrwalej to przyszli motocykliści. Pozdrawiajcie ich :)
ja wczoraj pozdrawiałem już niedbale odchylając dwa palce lewej ręki ... a co ! :)
z tego co pamiętam, to ręka idzie w górę zazwyczaj w skuterach, w cruiserach/choperach wychyla się lewe kolano, czasem ręka w bok, czasem w dół, czasem lekko nad kierownicę, czasem skinienie kaskiem
http://www.bigbiker.pl/lewa-w-gore-czyli-zasady-machania/
A mnie się wydawało, że mi się przywidziało, że jacyś rowerzyści mi machali... Czyli jednak to mogło nie być przywidzenie?
Mi na cbf125 też wygodniej jest machać na bok bądź w dół. Sporty zazwyczaj odmachują tylko w dół. Czasem kiwnę głową jak muszę się bardziej skupić, raz podniosłem łape a że zrobiła się podbramkowa sytuacja w ruchu, najadłem się strachu i więcej tak nie robie jeśli potrzebuje rąk.
Czasem pomyle moto ze skuterem i macham, ale rzaaaaadko odmachują. Czasem skuterek machnie. Na stopie jak próbuje pozdrowić kiwnięciem głowy (bo mi głupio tego nierobić) to często spotykam ze totalnym ignorem. Czasem machnę pro rowerzyście, czy sakwiarzowi (90% procent odmachnie jak nie wącha asfaltu). Osobiście uważam to niezwykle miłe :)
Co ciekawe junakowcy/rometowcy dość często nie odmachują.
@katje - wędkarze to są takie emeryty co na skuterze Benzer popylają nad jakąś ciecz, żeby zamoczyć tam kija. Cecha charaterystyczna, za plecami sterczy im coś długiego w futerale materiałowym, najczęściej w kolorze moro.
Ze skuterzystami faktycznie nigdy nie wiadomo :D - ja pozdrawiam, jak będziesz przelatywać: machaj śmiało ! :-)))))))
Hehe u mnie sporo akwenów wodnych i wędkarze istnieją. U nas to przeważnie stare dziadki. Jadą 50 letnim Simsonem trzydzieści na godzinę ubrani w panterkę i wiozą ze sobą 2 tony wędek, haczyków i żyłek a także nieraz i krzesełko, stolik i kratę browarów jadąc na ryby. Zazdroszczę im, bo realizują dwie pasje w jednym...:)
Emocje, które Niemcy sobie okazują publicznie, są na poziomie krasnali ogrodowych, tak że...
Ja zwykle w górę podnoszę, tak mi wygodnie, ale jak ktoś jedzie np. chopperem to nic dziwnego, że łatwiej mu w dół opuścić.
Z tymi skuterzystami to nigdy nie wiem. Ostatnio jeden pierwszy mnie pozdrowił, to oczywiście odpowiedziałam. Ale tak się wpatrywać w nich czy pozdrowią czy nie to mało bezpieczne. Tak sobie myślę, że na zaś warto każdego pozdrawiać, jak nie odpowie to jego sprawa.
Tylko tych z PizzyHut nie pozdrawiam.
PS. Co to są wędkarze?
Nie ma co przesadzać z tym machaniem. Jak jakiś manewr robię to tylko kiwam głową. Odmachuje wszystkim, którzy mnie pozdrawiają. A jak czasem jedzie z naprzeciwka duże Moto i bezwstydnie sobie nie machamy uznaję to jako nić porozumienia, źe nam się nie chce :)
Pozdrawianie jest fajne, ale bez przesady. Nie kosztem bezpieczeństwa (sprzęgło), nie w terenie zabudowanym, nie na autostradzie! Skuterzystow i wędkarzy tez sobie daruj, nie ta grupa. Notabene, motocyklisci nie są jedynymi, którzy sie pozdrawiają. Podpatrzylem, ze kamperowcy i ...kierowcy MPK tez. LwG!
Ja jeżdżę na skuterze i zawsze pozdrawiam, ale ....skuciarze zwłaszcza na budget-50tkach to w życiu nie odmachują. Maxi- jak najbardziej. I jeździ starszy kolega na Vespie 125 groszkowej, to macha mi zawsze :D
Motocyklisci w 90 % odmachują.
Ja tam macham jak mi wygodnie ale zwykle neutralnie w bok jakbym chciał piątkę zbić z innym motocyklistą :P
Przy większych prędkościach czasem wyrwię mi lekko w tył od pędu wiatru, raz dwoma palcami pozdrawiałem, zdarza się głową skinąć jak akurat coś tam kombinuje z biegami albo boję się puścić kierownicy w danym momencie ;) Liczy się gest a czy w górę czy w dół - jeden wuj hehe :D
Skuterzystom z reguły nie macham choć zdarzyło się kilka razy, jedni odmachali, inni nie. "Powyżej" skutera każdy odmachuje praktycznie zawsze. Fajne uczucie, przynależność do grupy mimo braku znajomości osobistej ;)
Kategorie
- jazda na moto (5)
- Kurs na kat. A (6)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)